Thomas Kinkade - artysta, którego kochamy nienawidzić
Chociaż Thomas Kinkade zmarł kilka lat temu w 2012 roku, nadal jest postacią polaryzującą w świecie sztuki. Jego podejście biznesowe budzi zazdrość i pogardę, w zależności od tego, z kim rozmawiasz. Podczas swojego życia Kinkade był konsekwentnie w wiadomościach. Spory prawne występowały między jego firmą, byłymi pracownikami, właścicielami galerii franczyzowych i FBI. Ale jednocześnie miał do czynienia z takimi skandalami (i być może z ich powodu), był jednocześnie jednym z najbardziej znanych współczesnych artystów w Ameryce.
Thomas Kinkade stworzył spory majątek dzięki stworzonemu przez siebie biznesowi. Thomas Kinkade Studios jest nadal prowadzony w jego imieniu. Zaczął od opublikowania w ograniczonym nakładzie reprodukcji swoich nostalgicznych obrazów domków położonych w otoczeniu lasu, które zostały podpisane biblijnymi odniesieniami i sprzedawane przez sieć galerii wykorzystujących pułapki pełnych wartości rodzinnych.
Jego prace pojawiały się na kartkach z życzeniami, papierze do pakowania, puzzlach, kubkach i innych domowych dodatkach. Możesz kupić jego odciski i powiesić je w domu. Wielu artystów go nienawidziło, ponieważ bankował miliony z opinią publiczną, czyniąc go bogatym i sławnym.
Spotkanie z Thomasem Kinkade
Po raz pierwszy spotkałem Thomasa Kinkade ponad 35 lat temu, kiedy on i James Gurney zatrzymali się w moim biurze tuż przed wyjazdem do Europy. Ich powstałe szkice podróży miały zostać opublikowane w książce z 1982 r. „The Artist's Guide to Sketching”, wydanej przez Watson-Guptill.
Ponownie spotkałem się z Kinkade w 2001 roku, kiedy zgodziłem się opublikować artykuł na temat jego dzieła, dołączyć kilka jego esejów do American Artist i napisać tekst książki na jego plenerach, The Artist in Nature: Thomas Kinkade and the Plein Air Tradition (również opublikowane przez Watson-Guptill.
Czy inni mogą powtórzyć jego sukces?
Byłem całkowicie krytykowany za poparcie tego, co wielu uważało za masowo produkowaną kartkę z życzeniami. Ale było coś fascynującego w człowieku większym niż życie, który osiągnął niezwykły poziom sukcesu finansowego poprzez malarstwo. Chciałem zrozumieć, w jaki sposób osiągnął ten sukces, i sam ustalić, czy w jego technikach marketingowych jest coś, co można by zastosować do sprzedaży bardziej wyrafinowanej sztuki. Co więcej, Kinkade szczerze mówił o wniesieniu wkładu w fundację, która przyniosłaby korzyści artystom reprezentacyjnym, które bardzo do mnie przemówiły.
Wnioski wyciągnięte od Thomasa Kinkade
W końcu musiałem przyznać, że Kinkade niewiele mógł nauczyć artystów tworzących unikalne i osobiste rysunki i obrazy. Powinienem był wiedzieć, że jego marketing polegał na tworzeniu zduplikowanych obrazów i zawijaniu ich w pułapki sztuki i religii.
Jedyną cenną lekcją, jakiej nauczyłem się od Kinkade, było to, że kolekcjonerzy reagują na obrazy opowiadające historie. Poruszają je zrozumiałe obrazy, przyjemne kolory i wąskie detale.
Tej samej lekcji mogłem nauczyć się od artystów, którzy opowiadali historie biblijne w średniowieczu. Ale Thomas Kinkade wprowadził wizualną narrację w XXI wiek. Musisz mu to dać. Jest artystą, który pokazał, jak reprezentacja może być nadal królem.
Marka żyje dalej
Marka Thomasa Kinkade wciąż kwitnie. „Studio” ma ponad 24 000 obserwujących na Instagramie. Zawarł umowę z Disneyem, aby stworzyć obszerny zestaw limitowanych edycji odbitek i plakatów z postaciami z filmu Disneya. Strona internetowa Thomas Kinkade jest aktywna, podobnie jak jej działalność wydawnicza i licencjonująca. Prace artysty są nadal licencjonowane na imprezy i produkty na całym świecie. Można prawdopodobnie powiedzieć, że Thomas Kinkade, nawet lata po jego śmierci, zostanie tutaj.
Czy jest coś, czego warto się od niego nauczyć - albo jako dobry, albo zły przykład? Będę zależał od ciebie, abyś miał ostatnie słowo do tego pytania.