Wpisany przez John Eischeid
Kultowe światowe imperium sztuki…
Nazwa wciąż świeci neonem tuż przy Canal Street w Nowym Jorku, choć teraz jest zasłonięta odblaskiem okien. Szyba na drzwiach odzwierciedla luksusowe SUV-y późnego modelu, gdy słowa „Pearl Paint” tlą się na czerwono i biało pod wizerunkiem samochodów dostawczych. Kiedyś znak wisiał na podobnej kolorystyce fasady budynku jako mata powitalna dla artystów na wszystkich poziomach i dochodach. Teraz znajduje się w pustym holu dla eleganckich wypożyczalni, które kosztują około 14 000 $ miesięcznie.
Na powierzchni znak ten jest hołdem dla historycznego miejsca budynku na nowojorskiej scenie artystycznej, jako domu Pearl Paint, kreatywnego centrum, w którym każdy artysta może uzyskać wszystko i tanio. Dla tych, którzy pamiętają ten znak, jest to jednak wątpliwy hołd.
… Kruszy się
„Myślę, że wykorzystywanie nazwy, którą rodzina zbudowała prawie sto lat i nie należy do nich”, mówi Darren Perlmutter, którego dziadek Louis założył sklep na Brooklynie podczas Wielkiego Kryzysu, czerpiąc nazwa sklepu od jego nazwiska. Przez dziesięciolecia firma przeszła z trudnego sklepu z farbami do jednej z najbardziej znanych marek z artykułami artystycznymi, z 24 sklepami w całym kraju, a James Rosenquist i Red Grooms byli stałymi klientami.
Lokalizacja Canal Street była jednym z ostatnich bastionów przeciw fali powodziowej dochodzeń IRS, bankructwa, niezbywalnych zapasów i pustych półek. Tam też, na ziemi niczyjej między SoHo, TriBeCa i Chinatown - i przy stałym ruchu ulicznym zasilającym Tunel Lincolna - sklep znalazł swoją pozycję w społeczności artystów w latach 70. i 80. XX wieku.
Pearl Paint's Rise to the top
„SoHo był wtedy Williamsburgiem” - mówi Andru Eron. W latach 1980–1982 Eron pracował w sklepie Canal Sreet, uczęszczając do Parsons School of Design jako student sztuki. „SoHo szybko przechodziło do butikowego getta, które jest teraz - bardzo szorstkie i upadające w latach 70., prawie porzucone w nocy, ponieważ wszystkie zakłady pracy i fabryki zostały zamknięte o 5 lub więcej. Wielu artystów było objętych Loft Laws (przepisami korzystnymi dla osób mieszkających w niegdyś pomieszczeniach komercyjnych lub fabrycznych) i były chronione.”
„Strona Pearl dostarczana przez artystów rozpoczęła się, gdy mój tata postawił plastikowe stoły, rozkładane stoliki ze pędzlami i tym podobne, aby spróbować zarobić dodatkowe pieniądze na czynsz” - mówi Darren, syn Roberta, który zaczął zamiatać podłogi w sklepie w wieku 6 lat. „Sądzę więc, że to naprawdę mój tata założył działalność w zakresie dostaw sztuki”.
Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na materiały artystyczne, zasoby Pearl wzrosły. „Wszyscy ci specjaliści zaczęli przenosić się w te okolice i składać specjalne zamówienia na materiały eksploatacyjne, a my po prostu postanowiliśmy zacząć je nosić” - mówi Darren. „Dzięki temu, że pomieściło tych wszystkich artystów, z czasem linia produktów przekształciła się w coś, co było najwyraźniej największym na świecie.”
Kotwica dla artystów
„Dla artystów była to swoista kotwica w okolicy” - mówi Arthur Cohen, artysta i emerytowany instruktor sztuki, który mieszka w SoHo od 1989 roku. Zaczął robić zakupy w sklepie Pearl Paint Canal Street zaraz po otwarciu i kontynuował tak więc tuż przed jego zamknięciem. „Za każdym razem, gdy się tam wybierasz, spotykasz kogoś” - mówi. W przypadku Cohena oznaczało to często przyjaciół i byłych studentów.
„Kiedy Robert założył firmę, naprawdę nie było konkurencji”, mówi żona Roberta, Rosalind (Roz) Perlmutter, która pomogła Robertowi zarządzać firmą od wczesnych lat 80. do około 2000, kiedy to ona przejęła. „W tej branży nikt nie dyskontował [towarów]. Był wyznacznikiem trendów.”
Firma rozszerzyła się. „Kiedy poznałam męża”, mówi Roz, „istniały cztery sklepy, a w ciągu 20 lat powiększyliśmy je do 24”. Wskazuje, że ona i jej mąż otworzyli wszystkie lokalizacje własnymi finansami.
Opłaty karne
Pomimo różowego forniru, niewłaściwie ulokowane finanse odrywały się od fundamentów sklepu. Już w latach osiemdziesiątych Eron zauważył: „Zdawało się, że na szczycie zrobimy wszystko, aby się z tym pogodzić” - choć Eron odmówił podania jakichkolwiek szczegółów.
Pęknięcia na fasadzie ujawniły się w 1996 r., Kiedy w magazynie wysyłkowym UPS otworzyło się pudełko, ujawniając tysiące dolarów w gotówce. W wyniku dochodzenia ustalono, że paczka została wysłana z Nowego Jorku na Florydę, gdzie Robert Perlmutter budował dom. Dalsze dochodzenie ujawniło, że 2000 do 10 000 USD w gotówce zostało zebrane codziennie z zysków Pearl Paint, a niektóre przestępstwa sięgały 15 lat wstecz. Robert Perlmutter ostatecznie zawarł umowę o zapłacie 6 milionów dolarów podatków, kar i odsetek na rzecz IRS. Podczas skazania w 2000 r. Otrzymał także 75 000 USD grzywny i trzyletni wyrok więzienia za oszustwa podatkowe.
„Wielki czołg zaczął się, gdy mój tata poszedł do więzienia”, mówi Darren. Jego matka przejęła działalność gospodarczą i, według Darrena, odnosiła spore sukcesy do ataków terrorystycznych z 11 września, kiedy wszystko się rozbiło.
„Tata był prawie bezsilny” - mówi Darren. „IRS zabronił mu wykonywania jakiejkolwiek pracy w sklepie i nie mógł mieć żadnego wkładu. Moja mama, w jej najlepszych intencjach, wprowadziła całą masę rodzajów garniturów, które, kiedy wprowadzisz typy garniturów do świata sztuki, będziesz mieć inne [priorytety]. Wymuszali i źle zarządzali, kradli, nie uzupełniali towarów i prowadzili słabe rachunki ze wszystkiego”.
Ostatnie wysiłki
Sieć ogłosiła upadłość rozdziału 11 w 2009 r. „Upadek firmy był najwyraźniej połączonym skutkiem wielu rzeczy” - mówi Roz. „To właśnie przywództwo, które mianowałem, w szczególności kilka osób. Wiele rzeczy wydarzyło się naraz. CFO przeszedł, adwokat zmarł, mój mąż zachorował na raka, a gospodarka była w recesji, więc zdecydowaliśmy się na likwidację. Roz zgadza się również, że koszty ogólne, takie jak czynsz, były czynnikiem.
Według Darrena po odejściu Serry w 2010 r. Sklepem zarządzał „rodzaj think tank”. „To ja, moja matka i wszyscy inni w korporacji łapaliśmy słomki podczas utonięcia, próbując dowiedzieć się, czy zostało coś do zrobienia, ale w tym momencie nie było”.
Wyprowadzili łańcuch z bankructwa, zamykając wszystkie oprócz pięciu najbardziej rentownych lokalizacji, redukując personel, renegocjując umowy najmu, sprzedając zapasy i spłacając wierzycieli. Jednak sklep stanął przed zadaniem Herkulesa, jakim było uzupełnienie licznych zapasów dzieł sztuki, dzięki którym stał się sławny. Pracownicy wciąż mieli oferty sprzedaży i niewiele produktów, które klienci byli skłonni kupić.
„Wywierano duży nacisk na sprzedaż - aby wywrzeć duży nacisk na ludzi. Co zaskakujące, było to trudniejsze niż sprzedaż reklam”- mówi Kara Duffus, który pracował w Los Angeles w latach 2012–2013 i wcześniej sprzedawał reklamy. „Ludzie przychodzili i chcieli czarno-białej farby, a my nawet tego nie mielibyśmy” - mówi.
„Szkody zostały wyrządzone”, powiedział Darren, „traciliśmy już kilka tysięcy dolarów dziennie. Firma nie była już zrównoważona, bez względu na to, co zrobiliśmy.”
Dni końcowe
Darren zdecydował się odejść, zanim sprawa pogorszy się za bardzo. „Przez całe życie byłem przygotowany na bycie na czele Pearl, a to zostało wyrwane spode mnie. Mój ojciec umierał na raka. Cierpiałem na okropną depresję, która zdarza się od czasu do czasu - mówi. „Miałem wrażenie, że będzie negatywna prasa i nie chciałem już być plakatem, więc wycofałem się trochę i pozwoliłem, by statek zatonął”.
„W 2013 r. Mój mąż miał raka”, mówi Roz, „i postanowiliśmy nie kontynuować działalności w pięciu lokalizacjach. Przemysł zmienił się dramatycznie.”
Lokalizacja w Nowym Jorku została zamknięta w maju 2014 r., A ostateczne zamknięcie w Fort Lauderdale nastąpiło następnego sierpnia. „Widziałem rozczarowanie” - mówi Darren, opisując swojego ojca, gdy był świadkiem ostatnich dni w sklepie. Wstyd, gdy sklepy się zamykały, a potem, kiedy ostatni się zamknął, poczuł ulgę. Nie pozostało już nic do porażki.”
Darren pracuje teraz we własnym studio kreatywnym w Fort Lauderdale, choć często spędza wolny czas, zastanawiając się, jak przywrócić Pearl. „To marka, która musi żyć” - mówi.
„Bez względu na wszystko, Pearl Paint był domem dla artystów”, mówi Steven Taveras, który pracował w sklepie od 2001 do 2010 roku. „Bez względu na to, czy byłeś bogaty czy biedny, wiesz, jeśli byłeś gównem, jeśli byłeś niegrzecznym chłopcem lub dzieckiem, jeśli byłeś gejem lub byłeś hetero, [jeśli] jesteś kimkolwiek. … Byliśmy tam bardzo gościnni i myślę, że dlatego tak długo to trwało. W Chinatown zawsze będzie miał niezatarty ślad. Nawet kiedy przechodzisz obok niego i widzisz ten budynek, jesteś jak: „To była Pearl Paint”.