Skrócona wersja tego artykułu pojawia się w letnim wydaniu magazynu Drawing, poświęconym szkicownikom artystów i zawiera lekcje szkicowania, porady na temat materiałów do szkicowania oraz wykonane rysunki szkicowników różnych artystów. Kliknij tutaj, aby kupić problem lub kliknij tutaj, aby zasubskrybować rysunek.
John A. Parks
Byłem szkolony w angielskim systemie szkół artystycznych od późnych lat 60. XX wieku, kiedy można było zacząć w wieku 16 lat. Musiałem spędzać mnóstwo czasu na rysowaniu. Na początku nie byłem wielkim rysownikiem, ponieważ wkroczyłem na pole z niejasnym pomysłem zostania projektantem przemysłowym lub projektantem produktu. Nie miałem szczególnego doświadczenia w sztuce. Ale wkrótce niezliczone godziny przyglądania się prostym przedmiotom - robienie mrocznych i puszystych ołówkowych rysunków piór, filiżanek, nagich modeli i widoków na jałowe pustkowia szkolnego parkingu - zaczęły zachowywać się jak najłagodniejsze narkotyki. Spojrzenie na otaczający mnie świat okazało się otwierające umysł w taki sposób, że żaden z halucynogenów, który robi te obchody, nigdy nie miałby takiej nadziei.
Kiedy moi nauczyciele - w większości przyjaźni - zmusili mnie do patrzenia na kąty, proporcje, kształty i kontury, świat zaczął przybierać nieskończenie bardziej złożony wygląd. Naciskano mnie, aby zbadać relacje tonalne poprzez rysowanie węglem i nagle wszystko, na co spojrzałem, było pełne subtelnych zmian tonalnych. Wpatrywanie się w światło padające na pustą ścianę było teraz hipnotyzujące. Świat kolorów, który do tej pory uważałem za niewielką paletę barw podstawowych, rozwinął się w szeroką gamę zmieniających się odcieni, które przemawiały do siebie w nieoczekiwany sposób. Za każdym razem, gdy otwierałem oczy, pogrążyłem się we wszechświecie pozytywnie ociekającym bogactwem. Dla mnie doświadczenie uczenia się rysowania i malowania było poszerzaniem i pogłębianiem percepcji, nową ekscytacją związaną z życiem i na świecie.
Rozwijanie umiejętności
Wraz z lepszymi umiejętnościami fizycznymi odbył się trening wszystkich mięśni motorycznych niezbędnych do negocjacji dotyku i machnięcia narzędziami do rysowania i malowania. Po miesiącach bólu i zmagań narastały chwile przyjemności w negocjowaniu fragmentów rysunku, w uzyskiwaniu lepszego dotyku i ciekawszej powierzchni.
Jako młodzi uczniowie spieraliśmy się o pożądane cechy rysunku i stopniowo nasi nauczyciele wprowadzali nas w reprodukcje mistrzowskich rysunków - Rafaela, del Sarto, Rembrandta i Rubensa, a także różnych współczesnych. Łatwo było zrozumieć, dlaczego podziwiano rysunek Michała Anioła, ale co z tymi luźnymi i szybkimi rysunkami Matisse? A co było takiego wspaniałego w oszalałych węglach de Kooninga? Wyruszyliśmy do muzeum, żeby zobaczyć więcej. Rysowanie stało się więc drogą do historii sztuki, nie w suchym sensie kategoryzowania i zapamiętywania okresów, epok, stylów i dat, ale jako sposób na zrozumienie, co mogą robić rysunki i malarstwo, jakie rzeczy mogą w końcu być zdolni młodzi uczniowie z.
Moi nauczyciele, na których duży wpływ miał Bauhaus, lubili organizować projekty rysunkowe w trzech etapach. Najpierw narysowano „obiektywny” rysunek, w którym uczeń musiał przyjrzeć się temu zagadnieniu jak najdokładniej i beznamiętnie go zbadać. Następnie narysowano „analityczny” rysunek, na którym mieliśmy przekazać informacje o określonych właściwościach obiektu. Trzeci był rysunek „syntetyczny”, w którym mieliśmy ponownie złożyć pojęcie obiektu w oparciu o naszą analizę. Tak więc projekt dotyczący „przepływu” mógłby rozpocząć się od ostrożnego obiektywnego pobrania wody przepływającej przez zlew, w którym wygląd został zarejestrowany tak wiernie, jak to możliwe. Etap analityczny może być bardziej schematyczną wersją z dołączonymi strzałkami i notatkami pokazującymi kierunek różnych ruchów i wirów. Wersja syntetyczna może być uproszczoną interpretacją archetypowego płynnego ruchu, wyabstrahowanego z poprzednich rysunków.
Proces ten miał zastosowanie do opracowywania projektów i obrazów abstrakcyjnych, ale uświadomił nam również, że obiekt można zobaczyć i zrozumieć na wiele różnych sposobów. Pojawiła się dziwna i ekscytująca możliwość, że obiekt w rzeczywistości nie istniał w żadnym absolutnym sensie, ale przybrał tylko swoją szczególną formę w stosunku do nas i sposobu, w jaki postanowiliśmy na niego spojrzeć. Nigdy nie czytaliśmy Kartezjusza ani Husserla, ale pogrążyliśmy się w podstawowych pytaniach dotyczących naszego związku ze światem w sposób aktywny i często świetna zabawa. Niezwykłe rzeczy dla nastoletnich studentów sztuki!
Rysowanie mediów w zależności od okazji
Odtąd rysowanie pozostaje jednym z kamieni węgielnych mojej praktyki, sposobem odkrywania pomysłów, łączenia się ze światem i uzyskiwania dostępu do czystej przyjemności patrzenia. Rysuję większość tradycyjnych mediów: węgiel, ołówek, długopis i tusz oraz pędzel i akwarelę. Wybór zmienia się wraz z latami i projektem. Na przykład, gdy wpadam na duży obraz, mogę narysować węgiel drzewny, co pozwala na szeroką masę, sugestywne tekstury i szybką aplikację. To zakurzona przyjemność, z dużą ilością miejsca na zapasy białego papieru z gumką lub prowadzenie przejść tonalnych z kikutem.
W moich szkicownikach rysuję głównie atramentem i długopisem. Jeśli jestem w studio, używam pióra zanurzeniowego i różnych końcówek do rysowania, głównie z zestawów Speedball. Zawsze jest podstawowa ekscytacja piórem i atramentem z tego prostego powodu, że nie ma powrotu. Każda linia pozostanie, a to cudownie skupia umysł. Elastyczne stalowe stalówki dają wspaniałe grube i cienkie i pozwalają na stylową linię, jeśli dasz radę. Czasami robię rysunek z gęsim piórem i wciąż jestem podekscytowany, aby uzyskać efekt „Starego Mistrza”. Z pracowni zbieram gęsie pióra w pobliżu stawu na wzgórzu i przechowuję je przed użyciem. Pewnego roku wyciąłem wiele trzcin, inspirowanych rysunkami trzciny Van Gogha. Wypróbowałem tę technikę, ale nigdy nie byłem w stanie uzyskać „dawania” w linii, którą zdawał się zarządzać. Musiał użyć innego gatunku.
Od czasu do czasu rysowałem w Conté, ale nie jestem fanem pisaków mechanicznych, a tym bardziej markerów wszelkiego rodzaju - ogólnie wydają się głośne i niewrażliwe. Jeśli jestem poza moim szkicownikiem, używam wiecznego pióra. Raczej lubię Rotring Art Pen, ale mam też różne zabytkowe pióra wieczne, które kupiłem na eBayu. Zazwyczaj używam atramentu w kolorze sepii, a to łączy się szczęśliwie z sepią akwarelową, jeśli chcę blokować odcienie, a nawet dobrze sobie radzi z pełną akwarelą.
Szkicownik ma wiele zastosowań
W ostatnich latach moje szkicowniki były poświęcone trzem podstawowym tematom. Pierwszy obejmuje studia z mistrzowskich rysunków i obrazów, które zrobiłem, aby zapoznać się z dziełami, które podziwiałem. Patrzenie na Poussina to jedna rzecz, ale zupełnie inna jest rysowanie postaci i rozpoczęcie precyzyjnego opowiadania historii i klasycznej konstrukcji.
Aby uzyskać najnowszą serię zdjęć tłumów w Nowym Jorku, przeprowadziłem sporo badań po Pieter Bruegel The Elder, a także wersje londyńskich scen Williama Hogartha i Thomasa Rowlandsona. Chciałem zrozumieć, jak ci wielcy artyści zarządzali dużą liczbą postaci i organizowali działania. Zaintrygowało mnie również to, jak dodali dramat poprzez gest, przesadę i karykaturę. Kiedy zastanawiałem się nad malowaniem widoku stawu z łodzią wodną w Central Parku, pomyślałem, że zabawne może być zacytowanie holenderskiego i angielskiego malarstwa morskiego, podobnie jak szkicowanie studiów Williama van de Velde i JMW Turnera.
Moim drugim motywem szkicownika była kolekcja figur do moich obrazów z ostatnich kilku lat. Niektóre z nich powstają z życia, ale wiele innych opiera się na moich fotografiach i filmach. Po zatrzymaniu kadru w odpowiednim momencie dla dramatu, którego szukam, mogę rysować, przesadzać i zniekształcać, dopóki nie otrzymam potrzebnego obrazu. Istnieje kontinuum między fotografowaniem i szkicowaniem na ulicy, a następnie eksploracją obrazów poprzez dalsze szkice w studio.
Na koniec tworzę ogólne szkice prawie wszystkiego, co mnie uderza - pary butów leżących na podłodze, sceny w dzielnicy handlowej na lotnisku, złote popołudnie w angielskim parku. Jakość tych rzeczy jest koniecznie zróżnicowana, w zależności od dostępnego czasu i możliwości. Zawsze byłem kiepski w ukrywaniu swojej działalności wokół ludzi i często grzebałem w połowie drogi, przyciągając kogoś, więc straciłem go.
Gotowe rysunki
Poza szkicownikami ostatnio rysowałem pędzlem w studio, przygotowując się do nowej serii obrazów. Używając monochromatycznego gwaszu na papierze akwarelowym uzyskuję miękki i raczej romantyczny wygląd, który jest idealny do tematyki ogrodu, którą badam. Próbuję poczuć się znacznie ciszej niż moje ostatnie obrazy z Nowego Jorku, więc buduję te rysunki z tysiącami małych śladów pędzla i zachowuję pewien rodzaj powściągliwości. Przypuszczam, że odkąd używam zarówno mycia, jak i linii, rysunki są w połowie drogi do bycia akwarelami, ale wtedy wielu wielkich artystów zwykle rysuje za pomocą pędzla, najsłynniejsza Goya.
Te nowe rysunki są raczej zaangażowane i trwają dwa lub trzy dni. Zaczynam bez linii ołówka, zaczynając od kilku bardzo lekkich dotknięć gwaszu, aby ustalić główne proporcje. Pracuję na podstawie fotografii, którą zebrałem kilka lat temu w Anglii, i często łączę kilka ramek jednocześnie, więc mam tylko rozłamany obraz mojego tematu. Intryguje mnie budowanie rysunku podczas pracy i pozwalanie na anomalie przestrzeni i proporcji. Wyczuwam delikatnie elastyczność w przestrzeni, która nigdy nie mogłaby się zdarzyć, gdybym posłuchał dokładnie mechanicznego renderowania. Często jestem zaskoczony widokiem różnych odcieni, atmosfery i uczuć, które pojawiają się w obrazie, przywoływanym przez części mnie, nad którymi nie mam kontroli. Świat zaczyna ożywać w nowy i intrygujący sposób, co skłania mnie do następnego dzieła.
Właśnie zaczynam pracę nad olejkami w tym stylu i cieszę się, że mój następny program będzie wyglądał zupełnie inaczej niż mój ostatni. Zawsze byłam niechętna zrobieniu tej samej pracy w tym roku, co w zeszłym roku. Tworzenie sztuki powinno być dreszczem emocji, aktem dociekania i odkrywania, krokiem w nieznane. Oczywiście jest to pogląd, który pociągnie za sobą awarie, pomyłki i zakłopotanie. Ale jeśli nie ryzykujesz porażki, nigdy nie możesz naprawdę żyć, a na pewno tworzenie sztuki jest jednym z najlepszych sposobów na przetrwanie.