Bruce Samuelson, jeden z wyróżnionych artystów w jesiennym numerze rysunku, specjalizuje się w formie częściowo abstrakcyjnego rysunku postaci, z ciałami ułożonymi w fragmentaryczne, niejednoznaczne układy. Jest także wieloletnim instruktorem w Pensylwanii Akademii Sztuk Pięknych. Z przyjemnością przedstawiamy próbkę rysunków Samuelsona wraz z fragmentami naszego wywiadu.
Aby dowiedzieć się więcej o Samuelsonie i jego procesie rysowania, kup lub pobierz kopię Fall Drawing lub kliknij tutaj, aby zasubskrybować magazyn.
Rysunek: jak długo trwa jeden z twoich rysunków?
Bruce Samuelson: Ktoś inny zapytał mnie o to raz i powiedziałem im, że zajęło mi to 40 lat. To prawie tak, jakby moja praca była ciągłym rysunkiem.
Zwykle zajmuje to trochę czasu, chociaż czasami może się to zdarzyć bardzo szybko, w ciągu godziny. Zależy to częściowo od medium; kiedy pracuję z mediami mieszanymi, trwa to dłużej.
DR: Czy ważne jest, aby wszyscy studenci sztuki czerpali z życia, nawet jeśli ich własne cele nie są obiektywne?
BS: Zawsze uważam, że mogą się wiele nauczyć od rysowania, bez względu na to, gdzie są zainteresowani, ponieważ w końcu chodzi o to, aby patrzeć na swój własny sposób. To, że masz przed sobą jakąś postać, nie oznacza, że to, co masz na papierze, musi tak wyglądać. To nie postać, ale sama natura. Niezależnie od tego, czy jest to kolor, linia czy przestrzeń, natura czy postać mogą Cię zainspirować, niekoniecznie dyktując.
DR: Kim byli nauczyciele lub artyści, którzy mieli na ciebie największy wpływ?
BS: Miałem wielu dobrych nauczycieli w Akademii. Najbardziej wyróżniał się Hobson Pittman. Uczył na przykładzie - żył jako malarz, a jego praca była wysokiej jakości. Imponujące w nim było to, że nikt, którego nauczył, nie działał tak, jak on, a przynajmniej to, co widziałem. W rzeczywistości, gdyby twoja praca zaczęła wyglądać jak jego, bardzo szybko by ją zniechęcił. Podkreślił osobisty i niepowtarzalny głos każdego ucznia i staram się to robić najlepiej, jak potrafię, we własnym nauczaniu.
DR: Czy są jacyś artyści - współcześni lub historyczni - których prace stale odwiedzasz lub często udostępniasz swoim studentom?
BS: Nie ma dnia w moim studio, nie patrzę na Michała Anioła w jakiejś formie. Ale mógłbym także patrzeć na Cézanne'a lub Francisa Bacona. W przypadku uczniów zawsze zależy to od osoby i celu podróży. Czasami moja sugestia może być przeciwieństwem tego, gdzie są lub czego szukają. Ale nie możesz pomylić się ze Starymi Mistrzami. I zawsze wysyłam ich także po ludziach bez celu, na przykład Mark Tobey.