Najbardziej lojalny podmiot
autor: McKenzie Graham
Jeden artysta rozprasza smutek porzuconych zwierząt, ucząc współczucia po jednym portrecie. Ten artykuł pochodzi z The Artist's Magazine (kwiecień 2014). Aby subskrybować, kliknij tutaj.
Jeśli istnieje uniwersalna zasada tworzenia podręcznika historii szkoły podstawowej, trzeba rozdzielić każdy rozdział portretami rodziny królewskiej z XVI wieku, nadając twarz minionym (i dawno przestarzałym w umyśle większości młodych czytelników). Jedną z powszechnych i interesujących postaci w tych portretach jest rodzina zwierząt domowych, głównie psów. Podczas gdy był to najczęściej znak miłości ich właścicieli niż symbol dominacji człowieka nad zwierzętami, wspólne doświadczenie posiadania zwierząt domowych w naszych czasach sprawiłoby, że byłoby odwrotnie. W końcu jesteśmy tutaj setki lat później, wciąż wykonując portrety nie tylko z psami, ale także wyłącznie z nimi. W rzeczywistości jeden artysta z Louisville w stanie Kentucky tworzy ich 5500.
Mark Barone stracił swojego psiego towarzysza, Santinę, po 21 latach przyjaźni. Kiedy jego partnerka, Marina Dervan, zaczęła szukać innego psa do adopcji, uderzyła ją zaskakująca rzeczywistość schronisk dla zwierząt i miliony zwierząt uśmiercanych każdego roku, głównie z powodu ograniczeń przestrzennych i braku funduszy. „Marina wysyłała mi obrazy graficzne i statystyki, dopóki nie zdecydowałem się ich naprawdę wpuścić” - mówi Barone. „W ten sposób rozpoczął się intensywny dialog między nami na temat rozwiązań iw ciągu dwóch dni obudziłem się z wizją sposobu, w jaki mogę wykorzystać sztukę do zmian społecznych i zwrócić uwagę na problem i rozwiązanie, które nie zabija”.
Na podstawie tej rozmowy Barone i Dervan rozpoczęli „Akt psa”, kampanię informacyjną non-profit, w ramach której Barone tworzy 5500 portretów zwierząt, które nie wykonały cięcia. Liczba ta jest znacząca, ponieważ to on doszedł do siebie wraz z Dervanem, badając, ile psów trzeba uśpić każdego dnia. „Muszę łączyć się z tymi zwierzętami bardzo głęboko i starać się wyrazić indywidualne dusze, które zostały niepotrzebnie zabite”, mówi Barone. „Zawsze byłem bardzo związany ze zwierzętami i czerpię to z każdego psa. Są dni, w których zadanie wydaje się zniechęcające i wpływa na mnie emocjonalnie i duchowo.”
Barone opowiada historię Oreo, pit bulla znanego z sześciopiętrowego budynku na Brooklynie. Po cudownym wyzdrowieniu fizycznym z pomocą ASPCA były dyrektor generalny i prezes Ed Sayres uznał Oreo za zbyt agresywnego, by się zrehabilitować i, niestety, została zabita. Decyzja była bardzo głośna, a Barone podaje przykłady udanych rehabilitacji, w tym wszystkie z wyjątkiem dwóch ocalałych psów od niesławnego piłkarza i przywódcy psów, Michaela Vicka. Większość z nich pracuje teraz jako psy serwisowe.
Barone wierzy w tę sprawę i chętnie przekazuje swój talent, tak jak robił to przez ostatnie dwa lata, ale musiał przekazać więcej. „Musiałem spieniężyć oszczędności emerytalne na ten projekt” - mówi. Na szczęście on i Dervan również pomogli. Golden Artist Colours podarował gesso za wszystkie 5500 portretów, a artyści korzystają z dotowanych studiów i pomieszczeń mieszkalnych, dzięki uprzejmości Johna Clarka, właściciela Mellwood Art Center w Louisville, Kentucky. Kiedy zdali sobie sprawę, że będą musieli się przeprowadzić (ich rodzinne miasto, Santa Fe, było jedynym z 32 miast, które nie zaoferowało dotacji powierzchni produkcyjnej), Clark zaoferował mu pomoc i ją przyjęli. Kolejnym krokiem jest znalezienie filantropijnego partnera do przechowywania obrazów w swego rodzaju stałym muzeum pamięci. „Szukamy odpowiedniego partnera, który mógłby nam pomóc, abyśmy mogli stworzyć pierwsze tego rodzaju muzeum pamięci na świecie”, mówi Barone. „Do tej pory była to bardzo długa podróż, ale czuję, że po zakończeniu projekt będzie potężny i zainspiruje do zmian”.