Niektórzy artyści rozwijają swoje rzemiosło poprzez ustrukturyzowaną edukację w klasie, najpierw zdobywając dyplom w sztuce, a następnie dodatkowe zajęcia w całej karierze artystycznej. Inni artyści stają się sami, w przenośni wrzucani do głębokiego końca basenu - dając im możliwość tworzenia sztuki, która jest poza ich bezpośrednim doświadczeniem. Artysta akrylowy Harry Borgman jest tak głębokim artystą. W numerze Acrylic Artist w lecie 2016 roku przedstawiliśmy Wam Borgmana i opowiedzieliśmy o jego spektakularnie różnorodnej karierze artystycznej. Pracując jako ilustrator, projektant scenariuszy, dyrektor artystyczny, instruktor sztuki, a nawet pisząc własne podręczniki, Borgman po prostu pływał z powrotem na szczyt światów sztuki. Spotkaliśmy się z Borgmanem i rozmawialiśmy o jego artystycznym życiu wyzwań i ewolucji.
Artysta akrylu: Otrzymałeś wybitne instrukcje plastyczne, ale opowiedz nam o tych czasach, kiedy czułeś się popychany poza swoje możliwości i doświadczenie oraz w jaki sposób ten dyskomfort pomógł ci się rozwinąć.
Harry Borgman: Od najmłodszych lat miałem wskazówki od bardzo opiekuńczych nauczycieli. Niektórzy wysłali mnie do innych szkół ze specjalnymi nauczycielami sztuki po moich licealnych zajęciach plastycznych. Jeden nauczyciel wysłał mnie nawet na specjalne zajęcia w Detroit Art Museum w soboty. Moja nauczycielka plastyki w szkole średniej, Margaret Stein, zobaczyła, że rysuję tylko ołówkiem w czerni i bieli. Posadziła mnie przy oknie z zestawem akwareli i pędzla i poinstruowała: „Maluj!” Zaskakująco właśnie to zrobiłem. Była twarda i wymagająca, ale wiele się od niej nauczyłem. Stein zaszczepił we mnie poczucie zdumienia. Wydawało mi się, że wszystko jest możliwe i interesujące było także próbowanie nowych sposobów tworzenia sztuki. Porażka nigdy mnie nie zniechęciła.
AA: Często słyszymy o występach artystów na nowo wymyślonych, aby pozostać aktualnymi. Gdyby nie chęć i zdolność do odkrywania siebie na nowo, czy myślisz, że byłbyś artystą z wybitną karierą?
HB: Miałem długą 60-letnią karierę jako artysta reklamowy, ponieważ mogłem się zmieniać i robić różne rzeczy. Gdy działalność ilustracyjna zmalała, pracowałem w dziedzinie grafiki, a nawet zostałem dyrektorem artystycznym w Campbell Ewald na koncie Chevroleta. Później pracowałem jako autor scenariuszy, czego wielu ilustratorów odmówiło. Jeśli chodzi o sztukę piękną, zawsze tworzyłem obrazy przez całą moją karierę jako artysta komercyjny. Takie postępowanie bardzo mi pomogło, gdy przeprowadziłem się do Paryża we Francji, gdzie od razu zacząłem pracować i uczestniczyłem w wielu wystawach dzieł sztuki. Uwielbiam pracować i eksperymentować w sztukach pięknych.