Piszę to, ponieważ jako artysta nigdy nie wyglądało lepiej dla mnie finansowo. Przez lata miałem kilka wielkich sprzedaży i szalenie udanych koncertów, ale czuję się tak, jakbym w ostatnich miesiącach wykorzystał nowe możliwości. I to w trudnej sytuacji finansowej dla wielu osób na całym świecie. Chcę przekazać kilka rzeczy, których nauczyłem się o sztuce i biznesie podczas prawie trzydziestoletniego doświadczenia. I tak, zaczyna się od przyznania, że stare powiedzenie jest prawdziwe - musisz kochać sztukę bardziej niż jedzenie. Pamiętam wiele lat mojej rodziny jedzącej niewiele oprócz fasoli i ryżu, kiedy starałem się rozwinąć swój biznes artystyczny!
Portret autorstwa saksofonisty autorstwa Shen, zatytułowany Blue Bird. |
1. Związek. Dostań się tam. Musisz wyjść ze studia i spotkać ludzi, aby mogli poznać i docenić twoją pracę. Twoja sztuka jest odzwierciedleniem tego, kim jesteś. Tak więc, jeśli cię spotkają i naprawdę tak jak ty, chcą mieć kawałek ciebie, a dla nas oznacza to, kim jesteśmy - naszą sztuką. Pomyśl o tym z innej strony - kiedy odwiedzasz cudowne miasto, takie jak San Francisco, kupujesz małą śnieżną kulę ziemską z mostem Golden Gate, aby upamiętnić Twoją wizytę… nawet jeśli w San Francisco nie pada śnieg, ale to już inna sprawa!
Ludzie, których spotykasz, są najważniejszymi „komunikatami prasowymi”, jakie możesz kiedykolwiek opublikować. Uwielbiają pracę i opowiadają swoim przyjaciołom itd. Pamiętaj jednak, że im głębsze i bardziej pozytywne doświadczenia mają z tobą, tym bardziej będą zainteresowani dzieleniem się swoją historią z innymi. To wraca do bycia naszymi najlepszymi sobą. Ja, na przykład, wierzę, że czasy artysty „niejasnego, nonszalanckiego, wszechwiedzącego” już dawno minęły.
2. Idź tam, gdzie są pieniądze. Nieznajomy, którego poznałem w zeszłym roku na lotnisku, który szybko stał się drogim przyjacielem, dał mi bardzo mądre słowa mądrości. Powiedział mi: „Tak łatwo jest zaprzyjaźnić się z bogatymi ludźmi, jak i zaprzyjaźnić się z biednymi ludźmi”. To stwierdzenie zatrzymało mnie w moich śladach. Zacząłem oceniać, gdzie i z kim spędzałem wolny czas w swobodnej atmosferze. Moi prawdziwi przyjaciele nigdy się nie zmienią i nie obchodzi mnie, ile mają pieniędzy, ponieważ są mi tak bliscy jak moje własne serce. Ale mówię o umieszczeniu się w środowisku, w którym mogę poznać nowych przyjaciół. Zacząłem więc zapuszczać się w miejsca, gdzie spotykają się bogaci i sławni. Zgadnij co? Mój przyjaciel miał rację! Tak samo łatwe! I zdałem sobie sprawę, że przez lata byłem zastraszany przez bogatych. Nie jest to dobra rzecz dla artysty, który chce sprzedawać prace. Zajęło mi to trochę czasu, ale zacząłem czuć się tak swobodnie mieszając się z moimi nowymi przyjaciółmi, tak jak z moimi przyjaciółmi z drugiej strony torów.
3. Bezwstydna autopromocja. Czy wspomniałem, jak ważne jest, aby się tam dostać? I… dla mnie… oznacza to również taniec! W miniony weekend pokazałem moją pracę na festiwalu muzycznym i podczas gdy wielu uczestników siedziało na swoich krzesłach (OK, wszyscy uczestnicy!), Byłem na przyciągającym wzrok stoisku, na którym prezentowałem moją sztukę, robiłem demo malarskie i tak, taniec! Teraz, jeśli nie jesteś tym, kim jesteś, oszczędzaj nam całego dyskomfortu związanego z patrzeniem, jak nie możesz znaleźć rytmu. Ale dla mnie taniec jest moim thaaaaaaang, zwłaszcza muzyką na żywo! Wielu obserwatorów przyszło później i powiedziało mi, jak bardzo podobało im się moje przedstawienie, a niektórzy nawet kupili sztukę! Rób swoje thaaaaang, a będziesz zaskoczony, jak łatwo przyciągnąć do siebie ludzi.
![]() |
![]() |
|
Portret autorstwa Shen, zatytułowany Hendrix. | Portret portretowy Shen zatytułowany Billie Holiday. |
4. I nigdy nie wahaj się uderzyć, gdy żelazo jest gorące. Wystąpiłam w lokalnej gazecie w moim mieście, która jest dość zamożna, prawie kilkanaście razy, odkąd przeprowadziłem się tu rok temu. Za każdym razem, gdy dzieje się coś ekscytującego, dzwonię do redaktora artystycznego, ponieważ starałem się nawiązać z nimi kontakt. W jednej konkretnej sytuacji użyłem głośnego modelu, który wielu ludzi w okolicy zna na pokazie malarstwa. Natychmiast pojawia się punkt połączenia, gdy spotykam nowe twarze: „Och, to ona, kocham ją! Skąd ją znasz?” Każde ziarno wspólnoty może rozpocząć rozmowę. Od nas zależy, czy przeżyjemy prawdziwy związek. Bycie nieśmiałym jest słodkie dla dzieci, ale szkodzi utrzymaniu artysty.
W ubiegłym roku, rozmawiając z dwoma bardzo wpływowymi przedstawicielami sztuki w galerii Chelsea, NY, podszedł do nas mężczyzna, który wyglądał jak muzyk reggae. Powiedziałem mu, że chciałbym go pomalować (miał świetny wygląd). Po tym, jak odszedł, jeden z przedstawicieli opowiedział historię o tym, jak stosunkowo nieznany artysta podszedł do dyrektorów Wall Street w porze lunchu i zasugerował portret malujący swoich bliskich, tak jak mężczyzna właśnie do nas podszedł. Po tym punkcie artysta dobrze sobie poradził, ponieważ miał ochotę się tam postawić. Być może musiał wykonywać zupy podczas wykonywania tych zleceń, ale to część tego procesu. Wiem, że tam byłem!