Ilekroć kończę rozmowę, w której inni artyści zaczynają rozmawiać o zestawie, który zabierają ze sobą podczas malowania na wolnym powietrzu - i często zaczyna się od tego, która sztaluga jest najlepsza - staram się być cicho. Bardzo cicho.
Strona z mojego szkicownika, kiedy malowałem na zewnątrz. |
Uwielbiam chodzić po krajobrazie i uwielbiam malarstwo pejzażowe, ale wolę nie robić tych dwóch rzeczy razem. Lubię raczej chodzić z małym szkicownikiem, ołówkiem i kieszonkową akwarelą ustawioną w mojej torbie, spędzając więcej czasu na obserwowaniu i robieniu notatek (zarówno wizualnych, jak i słownych) niż szkicowaniu. Pozwalam temu przeniknąć do mojego umysłu i wracając do studia, zastanawiam się, co przełożę na farbę, jaki aspekt tego, co widziałem, wykorzystam.
Wiem, że to nie jest bezdyskusyjne podejście, ale w obliczu malarzy, którzy pracują przy dużych obrazach na zewnątrz przy każdej pogodzie, jest coś w powiedzeniu, że użyłem akwareli w moim szkicowniku, kiedy mżyło, co sprawia, że czuję się jak artystyczny mięczak.
Kiedyś spotkałem artystkę, która nie ma dedykowanej pracowni malarskiej ze ścianami i dachem, która maluje na zewnątrz przez cały rok. Dmuchany wiatrem piasek, kawałki trawy, plama błota stają się częścią ostatniego kawałka. Podsłyszałem, że ktoś w galerii opisuje jej prace jako „porywcze” i uznałem, że jest to bardzo trafne.
Nie powstrzymuje mnie tak naprawdę porywisty wiatr, ani chłód przenikający do moich palców, ani owady, które wychodzą, gdy jest gorąco. Muszę ze sobą przewozić rzeczy, kiedy wszystko, co chcę zrobić, to chodzić bez żadnych ograniczeń. Chodzenie z nieuporządkowanym ciałem pomaga uporządkować mój umysł, co oznacza, że biorę więcej, a to oznacza, że mam więcej do wykorzystania na płótnie w moim studio.
Ludzie, którzy kupują moje obrazy, zazwyczaj nie pytają mnie, czy malowałem je na miejscu. Mówią mi raczej, że uchwyciłem zmysł morza lub krajobrazu; często poczucie pogody. To pytanie zadają inni artyści, aw tych dziwnych przypadkach, gdy zadaje się je z poczuciem wyższości, staram się sparafrazować ten cytat z Moneta:
„Niezależnie od tego, czy moje widoki na katedrę, moje widoki na Londyn i inne płótna są malowane z życia, czy nie, to nie jest niczyja sprawa i nie ma żadnego znaczenia”.