Eleganckie połączenie tradycyjnego tonalizmu i współczesnego designu pozwala Shanna Kunz z Utah rozmawiać ze swoimi widzami delikatnie pociągającym głosem.
autor: Jennifer King
Christmas Meadows 2003, akwarela, 20 x 24. Prywatna kolekcja. |
„Wszystkie wasze obrazy w jakiś sposób do mnie przemawiają” - niedawno kolekcjoner napisał w liście do artystki krajobrazu Shanny Kunz. „Wybór i kombinacja kolorów, stopniowe zmniejszanie ostrości, obecność fizycznej atmosfery i rozpraszanie światła - wszystkie są naprawdę piękne. I wszystko to oddane przez ludzką rękę!”. Te uczucia sprawiły, że serce Kunza przyspieszyło, ponieważ, jak mówi, „ nie ma nic lepszego niż świadomość, że kogoś dotknąłeś, mówiąc skutecznie własnym głosem”.
Głos Kunz łączy koncepcje znalezione zarówno w tradycyjnej, jak i współczesnej sztuce, kiedy maluje zachodni krajobraz, który jest jej tak drogi. Subtelne gradacje tonalne nawiązują do tonalistów z końca XIX wieku, a mocne linie horyzontu i ciekawe kadrowanie sprawiają, że jej obrazy wyglądają równie nowocześnie. „Jedyną rzeczą, o którą martwię się przy wykonywaniu tradycyjnej pracy tonalnej, jest banalność” - wyjaśnia - „dlatego staram się wprowadzać pewne współczesne cechy do moich utworów, aby nie wyglądały zbyt wspaniale”.
Ballada 2004, akwarela, 14 x 16. Kolekcja prywatna. |
Zachowanie wierności jej głosowi - wyjątkowo osobistej interpretacji poddanych i emocjonalnej reakcji na nich - jest jednym z najwyższych priorytetów Kunza. Od momentu, gdy po raz pierwszy wzięła pędzel do akwareli w wieku 29 lat, mówi, że wiedziała, że malarstwo będzie jej najlepszym sposobem na przekazanie miłości do natury, którą pielęgnuje w dzieciństwie podczas rodzinnych wycieczek i wycieczek na kemping. W rzeczywistości Kunz strzeże swojego głosu tak całkowicie, że starannie wybrała z kim studiowała, aby nauczyć się sztuki malowania akwarelą. „Tak wielu artystów bierze udział w warsztatach i wychodzi z malarstwa w stylu nauczyciela”, ostrzega. „Chciałem znaleźć swój własny styl. Bardzo ważne jest, aby artysta znalazł swój własny głos.”
Mimo że brała formalne lekcje w stanie Utah i studiowała u różnych regionalnych artystów, w tym Adrian Van Suchtelen, Carl Purcell, Osral Allred, Dave Dornan i Paul Davis, Kunz wielokrotnie zwracał się do wielkich amerykańskich artystów krajobrazu z ostatnich lat XIX i początek XX wieku w celu dalszego kształcenia i rozumienia sztuki. „Studiowanie artystów z okresu innego niż nasz to jak odbycie najcenniejszego warsztatu” - mówi z nutą podziwu i podziwu. Do jej ulubionych należą wielkie nazwiska, takie jak Winslow Homer, James McNeill Whistler, John Singer Sargent, George Inness i John Henry Twachtman, a także mniej znani artyści, tacy jak artysta z Hudson River School Sanford R. Gifford i akwareli z Kalifornii Percy Gray.
Wczesna wiosna 2005, akwarela, 12 x 16. Kolekcja prywatna. |
Kunz uważa, że studiowanie jej ulubionych artystów z przeszłości pozwala jej wejść w ich umysły i odkryć źródło ich największych osiągnięć - autentyczny wyraz emocji. „Najważniejsze”, wyjaśnia, „jest zrozumienie pasji każdego artysty. Oczywiście jest to również świetny sposób na naukę umiejętności technicznych, ale te powinny zająć drugie miejsce w sercu, znalezione w wielkich obrazach.”
Jako przykład tego, jak uczy się od historycznych mistrzów, Kunz opisuje swoje doświadczenie w chodzeniu do Freer Gallery w Waszyngtonie, aby osobiście obserwować kolekcję oryginałów muzeum jednego z jej bohaterów, Dwighta W. Tryona. „Nauczyłam się, patrząc na jego prace, jak zorganizować obraz, aby rozwinąć głębię i relacje przestrzenne” - mówi. „„ Rzeczywistość”jego malarstwa jest dość niejasna, więc zacząłem też widzieć, jak osiąga ten realizm bez wszystkich szczegółów technicznych i poprawności. Ponadto łamie wszystkie zasady i nadal sprawia, że jego obrazy działają. Przede wszystkim odkryłem, jak wykorzystuje subtelność koloru, wartości i światła, aby dodać emocjonalny aspekt swoim obrazom. Było to cenne, ponieważ to właśnie emocje najbardziej pragnę osiągnąć w swoich obrazach.”
Laguna Mountains 2006, akwarela, 8 x 10. Dzięki uprzejmości Kneeland Gallery, Ketchum, Idaho. |
Aby rozpocząć jeden z tych emocjonalnie naładowanych akwarelowych pejzaży, Kunz zszywa arkusz swojej Arkuszy 140-funtowego tłoczonego na zimno papieru na swoją tablicę. Użycie zszywek bez taśmy pozwala jej na rozciągnięcie papieru w razie potrzeby na późniejszym etapie procesu, co często ma miejsce, ponieważ nakłada tak wiele mokrych, soczystych prań i szkliw w ciągu pierwszych 90 procent realizacji swoich obrazów. Następnie na czystym białym papierze tworzy bardzo jasny rysunek grafitowy, aby ustawić główne elementy kompozycji.
Obfitość Weber Valley 2006, akwarela, 8 x 10. Dzięki uprzejmości Meyer Gallery, Park City, Utah. |
Topole w High-Key 2004, akwarela, 14 x 16. Prywatna kolekcja. |
Sosny Millcreek 2003, akwarela, 9 x 14. Prywatna kolekcja. |
Wiele dzieje się w jej umyśle, gdy Kunz wkracza na ten wstępny etap. „Planuję kompozycję, ogólnie organizuję paletę kolorów i planuję logistykę tego, jak mam dokończyć malowanie, zanim zacznę” - wyjaśnia. „Dzięki planom technicznym zaplanowanym z wyprzedzeniem mogę być cicho i pozostać otwartym na to, co mówi mi obraz, na to, w jaki sposób kieruje mną w miarę postępów. Widzę nadchodzące niespodzianki, a przy akwareli zawsze są niespodzianki.”
Nad rysowaniem linii gestów Kunz określa pranie od lekkiej do średniej wartości. „To mycie jest ważne”, zauważa artysta, „ponieważ zaczyna ustalać moją ogólną ogólną temperaturę, wskazuje moją paletę kolorów i zaczyna rozwijać moje poczucie przestrzeni od samego początku.”
Aria w akwareli 2004, akwarela, 8 x 10. Prywatna kolekcja. |
Tak jak połysk pierwszego zmywania pozostawia papier, Kunz zaczyna ładować w bardziej lokalnym kolorze, co pomoże również budować wartości, do których dąży. Będzie to pierwszy z długiej serii warstw, który jest procesem wymagającym specjalistycznego wyczucia czasu. Bardzo ważne jest, aby dokładnie wiedziała, jak mokry jest papier, aby mogła kontrolować krawędzie i unikać tworzenia błota.
Kunz dodaje: „Jako akwarelista absolutnie musisz dokładnie znać swoje narzędzia, w tym samą wodę. Musisz znać swój papier i musisz być w stanie rozpoznać wygląd każdego stopnia wilgoci na tym papierze. Dlatego za każdym razem używam tego samego rodzaju papieru - jest tak znajomy, że wiem dokładnie, jak zareaguje w każdej sytuacji. To samo dotyczy twoich pigmentów. Musisz wiedzieć, które są przezroczyste, a które nieprzezroczyste, które się plami, a które podniosą, i które mają dużo osadu.”Kunz uważa, że opanowanie narzędzi i przewidywanie, jak będą ze sobą współpracować, eliminuje niektóre walka z technicznymi aspektami malarstwa, aby mogła włożyć więcej energii w przekazywanie emocjonalnych cech w swojej pracy.
Mountain Meadow 2005, akwarela, 12 x 16. Prywatna kolekcja. |
Od tego momentu, aż do prawie końca obrazu, Kunz skupia się na dosłownym „dużym obrazie”, w jaki sposób wszystkie elementy współpracują jako całość, aby wyrazić swoją emocjonalną reakcję na scenę, którą maluje. Relacje przestrzenne są szczególnie ważne, a ona często wykorzystuje zmiany wartości i stopniowo bardziej miękkie krawędzie, aby wskazać głębokość różnych płaszczyzn i poczucie atmosfery panującej u jej poddanych. Delikatna równowaga ciepła i chłodu oraz wyjątkowo harmonijne wyczucie koloru są równie ważne dla stworzenia różnych nastrojów zamieszkujących jej twórczość.
Kunz buduje i dostraja wszystkie te cechy poprzez kolejne warstwy szkliw, często stosowane w określonych obszarach, a nie na całej powierzchni. W niektórych przypadkach ładuje kolor w jeszcze wilgotną warstwę, aw innych pozwala całkowicie wyschnąć poprzedniej aplikacji. W różnych momentach przestanie zdejmować farbę czystą wodą wszędzie tam, gdzie coś stanie się zbyt ciemne lub ciężkie. Przez cały czas jednak stara się zachować miękkość wszystkich krawędzi i nieustannie ocenia, w jaki sposób poszczególne elementy obrazu odnoszą się do siebie.
Pine Meadows 2005, akwarela, 8 x 10. Prywatna kolekcja. |
Gdy obraz zaczyna się materializować na jej oczach, Kunz zaczyna myśleć o zaaranżowaniu obrazu. Wyjaśnia: „Chcę skierować twoje oko na obraz z ogniska wokół płaszczyzn pierwszego planu i na całą odległość, a potem z powrotem, jak gdybym powiedział:„ Spójrz tutaj, spójrz tutaj, teraz spójrz tutaj.'"
Z późniejszymi szkliwami Kunz wprowadza większy kontrast wartości i kilka twardszych krawędzi w obszarze ogniskowej, aby przyciągnąć uwagę widza, ale ma też kilka innych technik kierowania okiem. Jednym z nich jest nałożenie cięższych nieprzezroczystych pigmentów na obiekty w obszarze ogniskowej i wokół niego. „Kolory ziemi, takie jak ochra lub surowa sienna, mają tendencję do wychodzenia ze względu na swoją wagę, dlatego używam ich do przybliżania niektórych ważnych elementów.” Strategicznie rozmieszczone grupy subtelnych, krótkich, małych pociągnięć również tworzą rytmiczny przepływ akcentów na każdym obrazie.
Dopiero gdy zajmie się ostatnimi 10 procentami malarstwa, Kunz zaczyna rozważać drobne szczegóły swojego przedmiotu i wykończenia, które posłużą do wzmocnienia cech emocjonalnych, które już wypracowała dzięki wartości, kolorowi, fakturze i temu podobnym. „Ultrarealizm mnie nie interesuje”, mówi, „więc im mniej mówię, tym lepiej. Chcę znaleźć to szczęśliwe medium, dzięki któremu wydaje się realistyczne z jak najmniejszą ilością szczegółów.”Mimo to Kunz twierdzi, że ma zamiłowanie do rysowania, więc na końcowych etapach często używa sztywnego lub drobnego pędzla, całkiem suche, aby dodać liniowy szczegół. To coś w rodzaju paradoksu, że ten sam rysunek linii, który dodaje pewien stopień realistycznych szczegółów, służy również podkreśleniu faktu, że to, co widzimy, to malowana interpretacja natury, a nie jej fotograficzna reprodukcja.
Panoramę Meksyku 2006, akwarela, 12 x 16. Dzięki uprzejmości Meyer Gallery, Park City, Utah. |
Już na pierwszy rzut oka widać, że Kunz inspiruje się naturą, ziemią otaczającą jej dom w stanie Utah. Co więcej, motywuje ją pragnienie mówienia głosem artystycznym tak wymownym, jak tak uwielbianych artystów z przełomu wieków. „Wiem, że jeśli będę wystarczająco ciężko pracować, będę w stanie zrobić coś poważnego, co równa się tym pracom” - mówi. „Kiedy widzę te obrazy, wiem, że muszę je wzmocnić zarówno mentalnie, jak i emocjonalnie. Wielkie dzieła upokarzają mnie, czyniąc mnie tak gotowym i gotowym, jak nigdy dotąd”.
A jednocześnie Kunz chce się upewnić, że jej głos nie jest „tak głośny i wyraźny, że ludzie nie mogą wnieść własnych interpretacji do obrazów”. Jej największą nadzieją jest to, że przemówią do niej jej subtelne, subtelne krajobrazy widzowie szeptem, delikatnie dotykając serca w cichy sposób.