Liz Haywood-Sullivan opiera się na kilku technikach, aby zapewnić, że konsekwentnie osiąga bogate, aksamitne ciemności.
Zobacz ekskluzywną galerię online prac Haywood-Sullivana.
Christopher Willard
Southwest Solitude 2005, pastel, 24 x 36. Ze zbiorów prywatnych. |
Kiedy po raz pierwszy zaczęła używać pastelu, Liz Haywood-Sullivan z Marshfield Hills w stanie Massachusetts była przerażona dostępną gamą ciemnych kolorów. „Trudno było znaleźć bogate, ciemne pastele” - mówi. „Przez większość czasu ciemności po prostu nie były wystarczająco ciemne. Teraz, na szczęście, czasy się zmieniły, a ciemne pastele są łatwiejsze do zdobycia.”Artysta osiąga również efekty ciemne, pracując na czarnym papierze i nakładając kolory na myjki alkoholowe. W rezultacie ciemne obszary jej pastelowych obrazów przyciągają uwagę i podkreślają blask białych, wodnistych świateł lub szarego śniegu. Zapewniają obszary, w których oko może odpocząć, nadając obrazom Haywood-Sullivana solidny, ugruntowany wygląd.
Haywood-Sullivan został artystą pastelowym po wielu latach współpracy z innymi mediami. Jak wyjaśnia: „Dorastałam w domu, w którym mój ojciec był artystą, a gdy miał 84 lata, nadal maluje na oleju. Miał duży wpływ.”Studiowała projektowanie środowiska w Rochester Institute of Technology w Rochester w Nowym Jorku i pracowała w tej branży przez wiele lat. Poczucie niezadowolenia zaczęło jednak wpływać na jej twórczość. „Moje prace obejmowały szereg zainteresowań, w tym projektowanie i produkcję wystaw, fotografię, projektowanie graficzne i ilustrację”, wyjaśnia, „a ja czułem, że jestem specjalistą od wszelkich zawodów. Jednocześnie zdałem sobie sprawę, że ilekroć wpadłem na przeszkodę w jednej z innych dyscyplin, skoczyłem do rysowania, aby ją rozwiązać.”Podczas wakacji na południowym zachodzie odbyła tygodniowy warsztat pastelowy z Jane Schoenfeld w Taos Institute sztuki w Nowym Meksyku. „Przypomniałam sobie przyjemność czerpania z rysunków na brązowym papierze Kraft w szkole i od razu zauważyłam, że pastel pozwolił mi narysować światło zamiast po prostu nakładać ciemność” - mówi. „Stamtąd zacząłem uczyć się u Alberta Handella i Anity Louise West”. Jednak początkowo Haywood-Sullivan uważał pastel za medium o ograniczonym potencjale. „Ciągle mówiłem: Kiedy uderzę w sufit, kiedy nie będę mógł pójść dalej z medium, przestanę” - opowiada. „Ale im dłużej pracowałem, tym więcej możliwości się otwierało. W tym momencie pracuję z pastelami od 11 lat i wydaje się, że nie ma końca, co jest po prostu wspaniałe.”
Chwilowa wysokość 2004, pastel, 30 x 25. Kolekcja artysty. |
PROCES
Haywood-Sullivan rozpoczyna swoje pastelowe prace od narysowania przedmiotu odręcznie, rzucając wyzwanie sobie, nigdy nie kreśląc ani nie wyświetlając obrazu na papierze. „Na jaśniejszym papierze do rysowania często używam jasnobeżowego lub jasnoniebieskiego pastelu. Na przykład w Ranchos Light zacząłem od oliwkowej zieleni - mówi. Preferuje stosowanie różnych gęstości pastelowych. „Lubię Rembrandta i Giraulta dla twardszych pasteli oraz pastylek Terry'ego Ludwiga, Unisona i Diane Townsend dla średnich i miękkich” - wyjaśnia artysta. „Ogólnie jednak pastele Girault, Ludwig i Unison są moimi końmi roboczymi, ponieważ oferują szeroką gamę kolorów, a ja lubię ich dotyk i fakturę”. Ponieważ pracuje w sypialni przekształconej w domowe studio, artysta ustawia ją pracować pionowo na sztaludze i ustawiać pod nią filtr powietrza, aby wychwycić opadający pastelowy pył.
PRACA NA CZARNYM PAPIERZE
Chociaż Haywood-Sullivan nigdy nie używa czysto czarnego pastelu, nie boi się używać czarnego papieru na swoją ziemię. Obecnie preferuje papier pastelowy Canson Mi-Teintes. „Najpierw zacząłem używać czarnego papieru jako sposobu na włączenie ciemniejszych obszarów do pracy, ponieważ dobre, ciemne pastele nie były powszechnie dostępne”, wyjaśnia. „Odkryłem, że pozwoliło mi to także uzyskać więcej światła w pracy. Gdybym wziął jasnożółty pastel i położył go na białym papierze, żółto-biały wyglądałby bardzo podobnie. W związku z tym starałbym się to zrekompensować i wyróżnić żółty za pomocą bardziej pigmentowanego żółtego. Na czarnym papierze różnica jest jednak wyraźniejsza i ostatecznie używam więcej kolorów. Tak ciemny grunt sprawia, że jestem szczery jako artysta: praca nad wyzwaniem jest trudniejsza, nie jest tak wybaczająca i nie wymaga nieograniczonej liczby warstw. Muszę myśleć i planować więcej z wyprzedzeniem.”
Patrząc na Santa Fe 2004, pastel, 24 x 24. Kolekcja Stephen i Camille McSweeney. |
Christmas Field jest przykładem techniki Haywooda-Sullivana. „Najciemniejsze obszary to nietknięty papier, a jaśniejsze„ czernie”są często ciemno czerwonawo-brązowe” - komentuje artysta. „Uwielbiam robić sceny zimowe, w których kładę biel na czerni, aby tworzyć cienie. Niemal czuję, jak blady śnieg spada i nakłada się, gdy grawitacja ciągnie go na ziemię.”
Po ustaleniu ciemności swojego składu Haywood-Sullivan następnie skupia się na zastosowaniu innych wartości kolorów. „Sposób, w jaki to robię, polega na zlokalizowaniu najciemniejszego ciemnego i najjaśniejszego światła w małej sekcji, a następnie dostosowaniu kolorów średnich w zakresie tych ekstremów. Przez większość czasu przeciągam bok pastelu, aby tworzył znak o szerokości około pół cala, podobny do pociągnięcia pędzlem, na szerokość. Robię dużo warstw, pracując od twardych do miękkich pasteli, a to daje mi cudowną półprzezroczystość z niesamowitą głębią. Można to osiągnąć tylko przez to, że nie jest się zbyt obciążonym nakładaniem pastelu.”Pracując nad całym obrazem, artysta nieustannie i uważnie sprawdza relacje między wartościami, „ dopiero po kilku godzinach”.
Haywood-Sullivan żartobliwie porównuje rozwój każdego obrazu z wychowaniem dziecka. „Na początku mam wiele nadziei” - wyjaśnia. „Kiedy zaczynam, jestem zachęcony i podekscytowany. Ale na każdym obrazie dochodzę do punktu podobnego do okresu dojrzewania: zaczynam kłócić się z obrazem, a ten odpiera. Uważam, że obszary są nieco nierówne i inne, które nie działają dobrze. W tym momencie muszę pokonać opór i ponownie odkryć obietnicę.”Nigdy nie opuszcza pracy, dopóki nie zostanie rozwiązany natychmiastowy problem. „Ułatwia mi to powrót do pracy z energią” - mówi. „Bez tej wyraźnej ścieżki walczyłbym po prostu bez kierunku. Kiedy pracuję sam w studio, myślę, że ważne jest, aby grać w tego rodzaju gry, aby zachować energię pracy.”
Christmas Field 2003, pastel na czarnym papierze, 24 x 50. Kolekcja prywatna. |
MYJKI ALKOHOLOWE
Haywood-Sullivan ma zupełnie inne podejście do tworzenia ciemności na jaśniejszych papierach. Zaczyna od białego, pastelowego papieru Kitty Wallis klasy muzealnej zapewniającego stabilność. „Bardzo szorstko blokuję ciemność, a potem wyjmuję moją płaską szczotkę Roberta Simmonsa i pocieram alkoholem. Tu zaczyna się zabawa. Zaczynam zmywać ciemne pastele alkoholem, wytyczając główne kształty, takie jak drzewo kufry. Uważam, że bardzo przypomina pracę w akwareli, tyle że alkohol wysycha szybciej. W trakcie pracy staram się zachować wszystkie obszary jasnego papieru, przez które chcę świecić.”
Po tym, jak Haywood-Sullivan jest zadowolona z wyglądu i rozmieszczenia ciemności, pozwala całkowicie wyschnąć. „To zajmuje około 15 minut”, wyjaśnia. „W tym momencie mogę przecierać ręką cały papier, a pastel nie ściera się. Inną zaletą metody alkoholowej jest to, że przywraca ziarno szlifowanemu papierowi.”
Ta droga do Taos 2004, pastel, 15 x 30. Kolekcja Susan i Brian Miles. |
Warstwy ciemnych pasteli również odgrywają kluczową rolę w jej pracy, nadając ciemnościom intensywności. Na przykład w Rio Grande Reflections spora część wąwozu jest w cieniu, ale żaden z nich nie jest czarnym pastelem. Jak wyjaśnia: „Nie używam czystej czerni, ponieważ w czystej czerni nie ma życia, podczas gdy w zacienionym obszarze są różnorodne kolory i detale. Nowa generacja ciemnych pasteli pozwala mi dodawać tyle szczegółów w ciemnych obszarach, ile tylko mogę w świetle. Mogę zatem pracować w najciemniejszych 15 procentach wartości i nadal mam całą paletę kolorów, w tym błękit, turkus i zielenie, które nie istniały, kiedy zaczynałem malować. Niestety reprodukcje często nie oddają pełnego wpływu wszystkich tych ciemniejszych kolorów.”
W obszarach nasłonecznionych artysta często stosuje jaśniejsze kolory na mocnym, ciemnym tle. „Po wykonaniu tej czynności ciemniejsze kolory wyglądają od spodu, tworząc blask, który kocham. Moje ostatnie poprawki to najważniejsze, które instynktownie wiem, że uzupełnią mocne ciemności. Utwór nie śpiewa, dopóki nie dodam tych ostatnich błysków światła - żyję chwilą.”
Pomarańczowy blask 2004, pastel, 10 x 10. Kolekcja artysty. |
Rio Grande Reflections 2004, pastel, 36 x 24. Kolekcja Jack Richeson. |
O artyście
Liz Haywood-Sullivan jest sygnowanym członkiem Pastel Society of America i Pastel Painters Society of Cape Cod. Jest także sygnowanym członkiem Connecticut Pastel Society. W 2006 roku została wybrana do pokazania swojej pracy w The Butler Institute of American Art, w Youngstown, Ohio oraz w pokazie Pastel Society of America. Ostatnio otrzymała nagrodę honorową od Academic Artists Association of Massachusetts i została przyjęta na doroczne show Allied Artists of America. Dwukrotnie otrzymała Złoty Medal Diane Bernhardt. Jej prace znajdują się w wielu kolekcjach prywatnych i korporacyjnych, a jej przedstawicielami są Vose Galleries of Boston i Act 1 Gallery w Taos w Nowym Meksyku.